W szoku transferowym, który wstrząsnął piłkarskim światem, Real Madryt i Wisła Kraków osiągnęły porozumienie w sprawie zimowego wypożyczenia brazylijskiego fenomenu Endricka Felipe. 17-letni zawodnik, który oficjalnie dołączy do Realu Madryt tego lata, natychmiast udaje się do historycznego polskiego miasta na resztę sezonu, dążąc do tego, czego nawet Bernabéu nie może obecnie zagwarantować: regularnych minut na boisku, tydzień po tygodniu.
Ta wiadomość, potwierdzona dziś rano przez oba kluby, wprawiła kibiców Wisły w euforię rzadko spotykaną w ostatnich latach. Dla Białej Gwiazdy, klubu o bogatej historii, ale zmagającego się z ostatnimi problemami, to coś więcej niż transfer; to monumentalne oświadczenie, grom z jasnego nieba.
„Marzenie, którego nie odważyliśmy się spełnić”
„Uszczypnąłem się trzy razy dziś rano” – powiedział wieloletni lider ultrasów Wisły, Tomasz „Kapo” Nowak, przed kultowym Stadionem Henryka Reymana. „Endrick? Tutaj? W Krakowie? To marzenie, którego nawet nie odważyliśmy się spełnić. Wiemy, że jest nasz tylko przez kilka miesięcy, ale zrobimy z niego króla. Poczuje tu pasję, która przygotuje go na wszystko, nawet presję ze strony Madrytu”.
Logika Realu Madryt jest krystalicznie jasna, choć zaskakująco śmiała. Z galaktycznym składem ofensywnym z Viniciusa Jr., Rodrygo, Bellinghama, a wkrótce Kyliana Mbappé, możliwości dla młodego, bez względu na to, jak utalentowanego, nastolatka byłyby mocno ograniczone. Władze klubu, na czele z dyrektorem Juni Calafatem, który był pomysłodawcą transferu Endricka, uważają, że potrzebuje on konkurencyjnego, fizycznego i emocjonalnego środowiska, aby załatać lukę między brazylijską piłką nożną a Santiago Bernabéu.
Dlaczego Wisła? Dlaczego Polska?
Wisła Kraków, 14-krotny mistrz Polski, prezentuje wyjątkową propozycję. Ekstraklasa to liga znana z intensywności, fizyczności i żywiołowej publiczności. Dla Endricka będzie to przyspieszony kurs europejskiej piłki nożnej z dala od oślepiającego, a czasem duszącego blasku reflektorów stolicy Hiszpanii. Tutaj będzie niekwestionowaną gwiazdą, której zadaniem będzie poprowadzenie drużyny desperacko dążącej do awansu w tabeli.
„To idealne miejsce dla jego rozwoju” – skomentował cytowany informator Realu Madryt. „Będzie musiał stawić czoła podwójnemu kryciu, grać w mroźnych warunkach, walczyć o punkty, które znaczą wszystko dla miasta. Nauczy się być prawdziwym człowiekiem. I zrobi to dla klubu z piękną historią i kibicami, którzy będą go uwielbiać od pierwszej minuty”.
Klub historyczny, nowoczesny katalizator
Korzyści dla Wisły są niemierzalne. Na boisku pozyskują zawodnika o nieziemskim potencjale, prawdziwego gracza, który zmienia losy meczu. Poza tym, globalne światło reflektorów skupia się teraz na Krakowie. Koszulki z napisem „Endrick 9” są już wyprzedane w sklepie internetowym, a liczba wzmianek w mediach społecznościowych wzrosła o ponad 100 000%.
Prezes klubu, Dawid Błaszczykowski, były gwiazdor Borussii Dortmund, ledwo krył dumę. „To historyczny dzień dla Wisły Kraków. Pokazuje wiarę, jaką największy klub na świecie pokłada w naszym środowisku. Jesteśmy nie tylko miejscem docelowym; jesteśmy zaufanym partnerem w rozwoju. Naszym obowiązkiem jest zapewnienie Endrickowi idealnej platformy do rozwoju, a on w zamian obdarzy nas swoją magią”.
Młody Brazylijczyk ma przybyć do Krakowa w przyszłym tygodniu. Choć polska zima jest daleka od słońca São Paulo, ciepłe przyjęcie zapowiada się ogniście. Kibice Wisły planują monumentalną oprawę na jego debiut, z transparentami w języku polskim i portugalskim.
Przez kolejne sześć miesięcy nadzieje Los Blancos i marzenia Białej Gwiazdy splatają się w butach nastolatka. To śmiała, romantyczna i absolutnie fascynująca piłkarska historia. Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Kraków, gdzie przyszły król Madrytu przygotowuje się do objęcia tronu, ucząc się fachu na dworze Orła Białego. Emocje są nie tylko namacalne – są wręcz ogłuszające.

Leave a Reply